Co łączy cnotę z garażem?

W naszej rodzinie troska rodzicielska nie zna granic…

Kilka lat temu ojczulek został operatorem telefonu komórkowego. Ponieważ był już wtedy mocno zaawansowany wiekiem, nowe umiejętności przyswajał w tempie umiarkowanym. W końcu jednak opanował sztukę dzwonienia i wysyłania SMS-ów. Tę ostatnią postanowił przetestować na mnie. Może i dobrze, bo aż strach pomyśleć, co mógłby napisać do znajomych… 😉

Siedzę na imprezie, bawię się w najlepsze, przychodzi SMS. Grzecznie przepraszam, zerkam na ekran: Ojczulek. Przepraszam jeszcze grzeczniej i wyjaśniam, że muszę odczytać. Już widzę oczyma wyobraźni jakąś katastrofę: chorobę Ojczulka albo psa, pożar, powódź, meteoryt w pokoju…

– Pilnuj swojej cnoty – ostrzega tymczasem Ojczulek.

– A ty pilnuj garażu – odpisuję.

– Ale ja już nie mam garażu – przypomina Staruszek.

– No właśnie…  – Tak się miażdży ojcowskie złudzenia. 😀