Co autor miał na myśli, czyli kompetencje językowe Pani N.

Człowiek wstaje i nie ma zamiaru napisać ani słowa, ale po południu dostaje 2 wiadomości i jednak musi, inaczej się udusi.

  1. Brum 2. Now

Takie oto komunikaty przesyła Pani N. (córka polonistki). Znam bestię nie od dzisiaj, więc doskonale rozumiem, że w rzeczywistości wiadomość brzmi tak:

„Najukochańsza Przyjaciółeczko, właśnie stoję na światłach i nie mogę się rozwinąć, bo zaraz zapali się zielone. Chciałam Ci jednak zakomunikować, że uwielbiam, kiedy towarzyszysz mi podczas jazdy samochodem. Twój aksamitny głos niesie mnie po miejskich wertepach niczym po najlepszych europejskich autostradach, a Twój perlisty śmiech pozwala mi zapomnieć o trudach dnia codziennego. Do tego ten intelekt i błyskotliwe poczucie humoru… Rozmowa z Tobą to najprzyjemniejszy moment dnia, dlatego właśnie ośmielam się przerwać Twój odpoczynek i proszę Cię o kontakt. Kocham, uwielbiam, całuję. Pani N.” 😀

PS Czyż to nie jest miłe, gdy ktoś okazuje Ci tyle uwielbienia? 😉

2 myśli w temacie “Co autor miał na myśli, czyli kompetencje językowe Pani N.”

  1. lakoniczność w smsach jest niemal wymuszona. ale Ty to potrafisz czytać tak, że klękajcie narody. zdolna z Ciebie bestia. a druga wiadomość? czy to już zbyt intymne?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *