Jakiś czas temu postanowiłam przewietrzyć kości podczas króciutkiej podróży. Jako posiadaczka bujnych zaburzeń osobowości przygotowałam się arcyskrupulatnie. Sporządziłam listę działań i równiutko przyczepiłam do korkowej tablicy, poprawiwszy 4 razy. Pewnie zrobiłabym to jeszcze kilka, ale 1. punkt brzmiał: Sprawdzić pogodę.
Rozsiadłam się w fotelu i czekałam na prognozę po popularnym programie informacyjnym. Jest! Pojawił się prezenter, a za jego plecami nieśmiało mignęły mapy. Europa. Tak ambitnych planów nie miałam, więc oderwałam wzrok od ekranu. Polska. Bardziej domyśliłam się niż spostrzegłam, ponieważ prezenter nadal przesłaniał większą część obrazu. Podskakiwał przy tym i gestykulował, skutecznie odwracając uwagę widzów (przynajmniej jednego). Nagle oderwał się od podłoża i wylądował po drugiej stronie mapy. Już, już chciałam spojrzeć na prognozowaną temperaturę, ale prezenter poderwał się i wrócił na lewą stronę. Po kilku przysiadach, obrotach, wymachach i podskokach przefrunął na prawo, a mój wzrok, jak w hipnotycznym transie, podążył za nim. Prezenter pochylił się i zastygł niczym skazaniec przed egzekucją. Budował napięcie, co mi się udzieliło. Niemal całą sobą czułam, że nadchodzi przełomowy moment. Naiwnie pomyślałam, że zobaczę w końcu mapę. Po chwili było po wszystkim. To znaczy – po programie. Przez kilka minut trwałam w oszołomieniu. Zrozumiałam, że czasy, kiedy w prognozie pogody najważniejsza była prognoza pogody, minęły bezpowrotnie(?!). Obecnie bardziej przypomina to pokaz instruktora fitness albo telewizyjny kurs wschodnich sztuk walki dla początkujących. Być może inne kanały TV mają większą zawartość cukru w cukrze, ale nie odważyłam się sprawdzić. Powtórzyłam układ choreograficzny prezentera i z poczuciem dobrze spełnionej aktywności fizycznej wyłączyłam telewizor. Przygotowałam dwa zestawy odzieżowe, ułożyłam je równiutko, usuwając wszystkie fałdki i zagniecenia, i poszłam spać. Tym razem nie sama. Towarzyszyło mi przekonanie, że to nie są czasy dla ludzi z zaburzeniami uwagi. 😉
O! To ja też zacznę oglądać prognozę pogody. Od zawsze chciałem nauczyć się kung-fu.
Kup sobie pandę.