Historia podrzucona przez Panią N.
Baśka wraca do domu. Spieszy się, bo mają przyjść goście. Na szczęście mąż jest na posterunku. Przygotował stół z przekąskami. Baśka jest dumna. Przygląda się dziełu małżonka. Paluszki, chipsy, oliwki, orzeszki… Kolejny talerz wywołuje zdumienie. Na niebieskiej porcelanie misterna konstrukcja z…
– Czyś ty oszalał?! Dlaczego wyłożyłeś na stół psie przysmaki?!
– Jakie psie przysmaki?
– Te!
– To są psie przysmaki? Bardzo dobre. Jem je od pół roku. Myślałem, że to kabanosy. 😀
😀 ha ha ha o cholera, parskłam sobie na lapka 🙂
A tak na serio to te psie przysmaki faktycznie czasem ciężko odróżnić od tych naszych ludzkich, karma naszej suni też smacznie pachnie 😉
Zobacz jak to sprytnie można skombinować przysmaki na imprezę 😉 sobie chłopina podjadł jednym słowem 😉
Podjadł. Tanio nie wyszło. 🙂 Ciekawe, co sobie myślał pies. 🙂
A no fakt, te psie przysmaki tanie nie są 🙂
A pieseł zapewne pomyślał: „o widzicie go, swojego żarcia nie da tknąć, ale za moje się bierze, że aż mu ślina z pyska cieknie” 😀
Tak, myślę, że w oczach psa już na zawsze ma przechlapane. 🙂