Pewnego dnia poszłam do koleżanki na plotki. Kiedy nadszedł wieczór, Pani A. postanowiła przygotować coś na ząb, bo obrabianie tyłków znajomym okazało się niezwykle energochłonne. Problem polegał na tym, że jej syn właśnie kładł się spać, a był przyzwyczajony do tego, że ktoś mu do snu czyta bajeczkę. Skoro mama zajęta, to może ciocia? Ochoczo przystałam na propozycję i ruszyłam do dziecięcego pokoju pełna entuzjazmu i dobrych chęci. Ja wam pokażę, jak się czyta bajki dzieciom! Wybrałam książeczkę, usiadłam i… poszłam na całość. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak się starałam! Zmieniałam głosy, pięknie akcentowałam znaki przestankowe, pilnowałam dykcji. Cud miód!
Kiedy skończyłam czytać, spojrzałam na słuchacza. Nie spał. Leżał w łóżeczku z dziwnym wyrazem twarzy. Trudno było powiedzieć, co wyraża jego mina. Oczywiście uznałam, że oniemiał z zachwytu. Podniosłam poprzeczkę, że ho, ho. Przez chwilę napawałam się piorunującym wrażeniem, jakie zrobiłam, potem opuściłam pokoik, życząc dziecku dobrej nocy.
Weszłam do kuchni i właśnie zamierzała obrobić kolejny tyłek, kiedy usłyszałam tupot bosych stóp. W drzwiach stanął syn Pani A. Ściskając misia, spojrzał błagalnie na swoją mamę i cienkim głosikiem zapytał:
– Mamusiu, a teraz poczytasz mi normalnie? 🙂
Ciesz się, że nie przybiegł z wyciem, ciężko przestraszony, że go ciocia straszy „nienormalnym” czytaniem. Mam takie doświadczenia. Dzieci są… no… dziwne pod tym względem 😉
Prawda? Cieszę się, że rozumiesz moje zdegustowanie. 😀
Właśnie dlatego bardzo lubię dzieci – za ich prawdomówność, ale później to my, dorośli uczymy je innych zachowań, Aż żal że z tego wyrastają
Jasne, dobrze Ci mówić. 😀 😉 Taki cios w moją próżność. 😀
Dasz radę 🙂 nie raz mnie tak ugodzono i patrz, mam się całkiem nieźle 🙂 ale u dzieci to słodkie
Fakt. 🙂
no i wiesz … lepsze takie dziecko niż to które ja spotkałam 🙁
http://jagatoja.pl/2018/08/tytu-dziecko-roku-wedruje-do.html
Fakt, to moje zdecydowanie lepsze. 🙂
No i proszę, a mówią, że kobiecie jest trudno dogodzić 😉 Za bardzo się postarałaś, bo dzieciak zamiast zasnąć podczas na ogół monotonnego czytania, pod wrażeniem Twojej interpretacji bajki nie zmrużył oka 🙂
Oj, za bardzo! Młody uznał, że lepsze jest wrogiem dobrego i złożył reklamację. 🙂