Kosmiczne jaja kolegi Dmaiana

Lubię chodzić do kina i mam mnóstwo wspomnień związanych z tym miejscem. Różnych. Choćby takich:

Liceum, bodaj trzecia klasa. Idziemy do kina większą grupą.  Na czele kroczy Damian. Jako rodzynek w damskim gronie, który na dodatek ma już za sobą projekcję „Kosmicznych jaj”,  czuje się przewodnikiem stada. Ciemność najwyraźniej zwiększa to poczucie. Damian czyta napisy i uprzedza dialogi. Chociaż marzymy o tym, żeby po prostu pooglądać film, milczymy. Lubimy Damiana i nie chcemy podcinać mu skrzydeł. Po co? Niech się człowiek rozwija, nawet naszym kosztem. Ograniczamy się do porozumiewawczych spojrzeń i znaczących uśmiechów. W pewnym momencie nie wytrzymuje jednak siedzący przed Damianem mężczyzna:

– Kolego, jak masz ślepe koleżanki, to nie zabieraj ich do kina – syczy. 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *