Występują:
ŻONA
MĄŻ
CZERWONY TELEFON
Akt I
ŻONA: Mój drogi, musisz odebrać Pawła ze szkoły, bo inaczej nie zdążymy. Wszystko na mojej głowie, więc przynajmniej jedź po dziecko.
MĄŻ: Mhm…
ŻONA: Jak zwykle coś ci się nie podoba. Mam tego po dziurki w no… Dokąd idziesz?! Wracaj natychmiast!
Mężczyzna wychodzi.
Akt II
Dzwoni telefon. Kobieta odbiera.
ŻONA: Jak to? Jeszcze go nie ma?
Spoglądając na zegarek: Pół godziny temu skończył lekcje! Może go nie zauważyłeś? Niemożliwe? To ja już nie rozumiem.
Kobieta zastanawia się dłuższą chwilę.
A gdzie stoisz? Jak to na Batorego?! Oszalałeś?! To jest podstawówka! Paweł od dwóch lat chodzi do gimnazjum!
Kurtyna!
PS I żeby nie było – komedyjka nie jest wytworem wyobraźni autorki, ale poważną historią opartą na faktach
Znam to z zycia ,niestety.Tatusiowie nagminnie myla szkoly ,klasy a nawet dzieci.Te ostatnie najrzadziej ale zawsze.
O kurczę, dzieci też?! Padłam. 🙂